Dzień dobry!
Po rozmowach ( kilku ) z Karoliną mam podobne zdanie. Pani prowadzi lekcję w
sposób akademicki, przeskakując przez kilka działów w czasie jednej lekcji. Te
dzieci, które interesują się historią „nadążają” za tokiem myślenia ale reszta
się gubi i nie wie nawet co ma zanotować. Pani Zielińska, jak mówiła o czymś
ważnym , to zwracała uwagę żeby to zanotować, więc nawet jeśli ktoś się
chwilowo „wyłączył” to miał przynajmniej najważniejsze rzeczy zapisane.
Karolina nie nosi telefonu do szkoły ( więc na pewno go w czasie lekcji nie
używa), starała się słuchać nowej pani ( w ten sposób najwięcej uczyła się na
lekcji u P. Zielińskiej ) ale niestety teraz mówi , że lekcje są nudne, albo
nie wiadomo o czym pani mówi. W dodatku mówi niewyraźnie . Podobno na ostatniej
historii dzieci zachowywały się dobrze ale wcale nie wpłynęło to na sposób
prowadzenia lekcji. Poza wzmianką typu „ ach, miałam wam podawać temat lekcji”
nic się nie zmieniło. Nie wiem co Państwa dzieci wyniosły z lekcji „ II i III
rozbiór Polski” ale pani poza podaniem dat i państw, które brały w nich udział
niewiele powiedziała. Nie było nic o przyczynach, skutkach czy granicach
rozbiorów. Karolina nie dowiedziała się na lekcji co ma z tym wszystkim
wspólnego Konstytucja 3 Maja czy KEN za to usłyszała łacińskie nazwy
pierwiastków lub co dokładnie jadała polska szlachta. To z pewnością bardzo
ciekawe dla kogoś , kto już dobrze się orientuje w historii Polski ale na
testach raczej będą pytania o te pierwsze, podstawowe zagadnienia. Wiem, że
żeby zrozumieć historię , trzeba umieć połączyć różne fakty, z różnych działów
ale do tego trzeba mieć podstawową wiedzę, którą dopiero trzeba im przekazać.
Pani mówiła im, że dla niej oceny są nieważne. Ja też wolę żeby dzieci coś
umiały niż tylko miały dobre oceny ale system jest taki, że dla naszych dzieci
przy rekrutacji oceny też będą bardzo ważne( za dobrą średnią i pasek można
dostać sporo punktów).
Poczekajmy czy rozmowa z panią Dembińską coś poprawi, może jeszcze pani Joasia
mogłaby ponownie porozmawiać z panią Dzierzgowską?
Pozdrawiam,
Beata Zych
From: czartoryski_2015@xxxxxxxxxxxxxxxx
[mailto:czartoryski_2015@xxxxxxxxxxxxxxxx] On Behalf Of Ewa Borek
Sent: Monday, October 09, 2017 12:09 PM
To: Edyta Łasicka; Joanna Kownas; KLASA freelists;
czartoryski_2015@xxxxxxxxxxxxxxxx
Subject: Re: na świeżo
Dzień dobry,
chciałabym dodać, że niepokojące sygnały na temat prowadzenia lekcji przez nową
panią od historii doszły do mnie już po pierwszych lekcjach - chodziło o to, że
pani omawia temat bardzo chaotycznie, wtrącając wiele dygresji i dzieci gubią
się w tym wszystkim, bo nie wiedzą o czym pani tak naprawdę opowiada. Skoro się
gubią to wiadomo, że tracą zainteresowanie. Poruszaliśmy tę sprawę na zebraniu
RR 18.09.17 z p. Dembińską - obiecała, że porozmawia z panią od historii. Nie
dostałam jednak sygnału od p. Dembińskiej czy rozmowa miała miejsce - spróbuję
się zorientować. Zapytam też rodziców z innych klas jak to u nich teraz wygląda.
Moja Jagoda również gubi się w opowieściach pani od historii i i nie potrafi
zapisać notatki w zeszycie na podstawie tego „wykładu”, robi więc notatkę z
podręcznika podczas lekcji. Okazuje się jednak, że na sprawdzianie (a może to
była kartkówka) pani zadaje również pytania z treści, które przekazała podczas
lekcji, a których nie ma w podręczniku. Trudno wymagać aby dzieci w tym wieku
wyłapały właściwe informacje (czyli te wymagane przez panią) z chaotycznej jak
dla nich wypowiedzi.
Osoby, które się historią interesują i mają szerszą wiedzę niż podstawową być
może łatwiej się odnajdują w tym stylu wypowiedzi, ale takich jak mniemam jest
garstka.
Pozdrawiam,
Ewa Borek
Wiadomość napisana przez Edyta Łasicka <lasicka@xxxxxxxxxxxxxx> w dniu 9 paź
2017, o godz. 09:24:
Dzień dobry,
Po rozmowie z Kubą i przeczytaniu Państwa maili na temat lekcji historii wydaje
się, że główna przyczyna leży w tym, że dzieci są przyzwyczajone do lekcji, na
których nauczyciel mówi do nich jak do gimnazjalistów a nie jak do studentów.
Trudno od 15tolatków wymagać umiejętności koncentracji i samodyscypliny takiej
samej jak od 20latków, na wykładzie. Nie usprawiedliwiam tutaj tego, że
"gadają" i przeglądają telefony ale to rzeczywiście może wskazywać, że się
nudzą. Nauczyciel powinien również wyciągnąć wnioski z zachowania klasy. Swoją
drogą ciekawa jestem czy to tylko problem z nasza klasą?
Myślę, że dyrekcja szkoły powinna porozmawiać z nauczycielem, również
poruszając temat ligi naukowej. Podobno z historii nie zostały ogłoszone tematy
tej ligi, a wiem, że niektóre dzieci byłyby nią zainteresowane.
Pozdrawiam serdecznie,
Edyta Łasicka
Dnia 5 października 2017 o 14:30 "j.kownas" <j.kownas@xxxxx> napisał(a):
Szanowni Państwo!
Jestem właśnie po burzliwej lekcji wychowawczej, na której omawialiśmy sprawę
historii. Z matematyką się uspokoiło, więc mamy inny orzech do zgryzienia. Mam
o tych zajęciach zupełnie skrajne opinie. Dziś ustaliliśmy, o co mogę poprosić
panią, ale niepokojące jest to, że dzieci nie dostrzegają niedopuszczalnych
zachowań u siebie. Twierdzą, że nic nie rozumieją, więc zwolniły się z
obowiązku przestrzegania zasad kultury na zajęciach. 1/3 swobodnie korzysta z
telefonów, połowa gada o głupotach i nie tylko nie reaguje na uwagi nowej pani,
ale nawet na prośby kolegów, którzy chcą się czegoś nauczyć. Lekcja historii
jest jak błędne koło - niczego nie rozumiemy, bo nie słyszymy; nie słyszymy, bo
się nawzajem zagłuszamy. Rozumiem, że dzieci tęsknią za panią Zielińską,
rozumiem, że ją lubiły, ale to ta nauczycielka będzie do końca roku, i to ona
odpowiada za wyniki egzaminu. Można się z nią dogadać, albo walczyć z nią do
czerwca. Nie wierzę, że historia może być równie niezrozumiała jak matematyka!
Zobowiązałam się, ze poproszę panią o zmiany w sposobie prowadzenia zajęć, ale
bez pomocy ze strony rodziców się nie obejdzie. Bardzo proszę, o konstruktywną
rozmowę z dziećmi. Wyszło na to, że dziewczynki maja równy udział w rozbijaniu
lekcji historii, co chłopcy i dotyczy to dobrych uczennic!
A myślałam sobie, że w trzeciej klasie to już będę spijać śmietankę...
Przy okazji, dałam dzieciakom informacje o różnych konkursach - recytatorskim,
fotograficznym, literackim i plastycznym. Można ugrać jakieś punkty. Polecam
uwadze i pozdrawiam, j.k. (z bólem głowy po wychowawczej głośnej jak diabli...)
--
Otrzymujesz tę wiadomość, ponieważ subskrybujesz grupę dyskusyjną Google o
nazwie „czartoryski_2015”.
Aby anulować subskrypcję tej grupy i przestać otrzymywać od niej wiadomości,
wyślij e-maila na czartoryski_2015+unsubscribe@xxxxxxxxxxxxxxxx.
Aby zamieszczać posty w tej grupie, wyślij e-mail na adres
czartoryski_2015@xxxxxxxxxxxxxxxx.
Aby wyświetlić tę dyskusję w internecie, odwiedź stronę
https://groups.google.com/d/msgid/czartoryski_2015/197149161-b9549294a079e6a1f556db3a239d11b5%40pmq3v.m5r2.onet.
Więcej opcji znajdziesz na https://groups.google.com/d/optout
--
Otrzymujesz tę wiadomość, ponieważ subskrybujesz grupę dyskusyjną Google o
nazwie „czartoryski_2015”.
Aby anulować subskrypcję tej grupy i przestać otrzymywać od niej wiadomości,
wyślij e-maila na czartoryski_2015+unsubscribe@xxxxxxxxxxxxxxxx.
Aby zamieszczać posty w tej grupie, wyślij e-mail na adres
czartoryski_2015@xxxxxxxxxxxxxxxx.
Aby wyświetlić tę dyskusję w internecie, odwiedź stronę
https://groups.google.com/d/msgid/czartoryski_2015/1638681566.1233067.1507533871514%40poczta.home.pl.
Więcej opcji znajdziesz na https://groups.google.com/d/optout
--
Otrzymujesz tę wiadomość, bo subskrybujesz grupę „czartoryski_2015” w Grupach
dyskusyjnych Google.
Aby anulować subskrypcję tej grupy i przestać otrzymywać od niej wiadomości,
wyślij e-maila na czartoryski_2015+unsubscribe@xxxxxxxxxxxxxxxx.
Aby opublikować wpis w tej grupie, wyślij e-maila na
czartoryski_2015@xxxxxxxxxxxxxxxx.
Aby wyświetlić tę dyskusję w internecie, otwórz
https://groups.google.com/d/msgid/czartoryski_2015/874D32D6-3A57-4F61-BC70-E8CE4F48E604%40wa.onet.pl
<https://groups.google.com/d/msgid/czartoryski_2015/874D32D6-3A57-4F61-BC70-E8CE4F48E604%40wa.onet.pl?utm_medium=email&utm_source=footer>
.
Więcej opcji znajdziesz na https://groups.google.com/d/optout.