[541b] na świeżo

  • From: "j.kownas" <j.kownas@xxxxx>
  • To: "czartoryski_2015@xxxxxxxxxxxxxxxx" <czartoryski_2015@xxxxxxxxxxxxxxxx>, KLASA freelists <541b@xxxxxxxxxxxxx>
  • Date: Thu, 05 Oct 2017 14:30:23 +0200

Szanowni Państwo!
Jestem właśnie po burzliwej lekcji wychowawczej, na której omawialiśmy sprawę 
historii. Z matematyką się uspokoiło, więc mamy inny orzech do zgryzienia. Mam 
o tych zajęciach zupełnie skrajne opinie. Dziś ustaliliśmy, o co mogę poprosić 
panią, ale niepokojące jest to, że dzieci nie dostrzegają niedopuszczalnych 
zachowań u siebie. Twierdzą, że nic nie rozumieją, więc zwolniły  się z 
obowiązku przestrzegania zasad kultury na zajęciach. 1/3 swobodnie korzysta z 
telefonów, połowa gada o głupotach i nie tylko nie reaguje na uwagi nowej pani, 
ale nawet na prośby kolegów, którzy chcą się czegoś nauczyć. Lekcja historii 
jest jak błędne koło - niczego nie rozumiemy, bo nie słyszymy; nie słyszymy, bo 
się nawzajem zagłuszamy. Rozumiem, że dzieci tęsknią za panią Zielińską, 
rozumiem, że ją lubiły, ale to ta nauczycielka będzie do końca roku, i to ona 
odpowiada za wyniki egzaminu. Można się z nią dogadać, albo walczyć z nią do 
czerwca. Nie wierzę, że historia może być równie niezrozumiała jak matematyka! 
Zobowiązałam się, ze poproszę panią o zmiany w sposobie prowadzenia zajęć, ale 
bez  pomocy ze strony rodziców się nie obejdzie. Bardzo proszę, o konstruktywną 
rozmowę z dziećmi. Wyszło na to, że dziewczynki maja równy udział w rozbijaniu 
lekcji historii, co chłopcy i dotyczy to dobrych uczennic! 

A myślałam sobie, że w trzeciej klasie to już będę spijać śmietankę...

Przy okazji, dałam dzieciakom informacje o różnych konkursach - recytatorskim, 
fotograficznym, literackim i plastycznym. Można ugrać jakieś punkty. Polecam 
uwadze i pozdrawiam, j.k. (z bólem głowy po wychowawczej głośnej jak diabli...)

Other related posts: