mysle ze miedzy 12 a 1 bede. jak jestem w Gdyni to odbieram telefon. Wojtek
Tak podjadę i pocałuję klamkę, jak bym cię nie znał. Jak jeździsz po Gdyni to możesz mi to oddać firma jest otwarta od 9 do 17, a jeżdzisz bo cię kilka razy widziałem, ale nie odbierasz telefonów. Mogę podjechać w sobotę podaj godzinę. Każdy ma jakieś swoje kłopoty. Piotr ----- Original Message ----- From: cordex@xxxxxxxxxxxxxx To: glideclubgdynia@xxxxxxxxxxxxx Sent: Thursday, September 28, 2006 10:14 AM Subject: [gcg] Re: mali Babiako problem to raczej mam z czym innym. Nie ma mnie w Gdyni. Jesli bardzo chcesz podjedz do mnie w sobote i zabierz zabawki. Leżą przygotowane. Ja nie mam kiedy podjechac do ciebie. Bedę w Gdyni w weekend. Wojtek ------------------------------------------------------------------------------ Widzę że Mali ma problem z oddawaniem cudzych rzeczy, może założymy klub? Piotr ----- Original Message ----- From: Maciej Bejm To: glideclubgdynia@xxxxxxxxxxxxx Sent: Thursday, September 28, 2006 9:13 AM Subject: [gcg] Re: mali Wiele lat temu myślałem, że cie mali lubie, ale od kilku lat prezentujesz się jako smutny gbur i analfabeta. Widzę, że też wziąłeś do siebie tę kwestię z kasą. Nie udało ci się ukryć, że przynależysz do NICH... Oddaj mi linki do speeda z zaczepami, które półtora roku temu pożyczyłeś na jeden lot w Belluno. -----Original Message----- From: glideclubgdynia-bounce@xxxxxxxxxxxxx [mailto:glideclubgdynia-bounce@xxxxxxxxxxxxx]On Behalf Of cordex@xxxxxxxxxxxxxx Sent: Wednesday, September 27, 2006 11:49 PM To: glideclubgdynia@xxxxxxxxxxxxx Subject: [gcg] Re: Paka w Borsku w tandemie ? > ----- Original Message ----- > From: Maciej Bejm > To: glideclubgdynia@xxxxxxxxxxxxx > Sent: Wednesday, September 27, 2006 8:50 PM > Subject: [gcg] Re: Paka w Borsku w tandemie ? > > > Jesienią... > Lato się już skończyło. > :) A głupota trwa nadal. > > Jestem jedynym świadkiem. Nieliczni wspólni znajomi byli zajęci swoimi czynnościami. Coś ci sie synku popierdoliły role. Ty jesteś sprawcą. Swiadekiem moze byc twoj pasazer. > Gdzie ta tablica nasz przenajwyższy szczurku? > Śmieszny jakiś taki jesteś wyniosły niby dlaczego. Bo my ,czytaj wiekszośc takiego go chcemy. > > Do otoczenia czuję się dopasowany doskonale. Otoczenie popiera moją postawę. Do otoczenia którego? Bo do mojego napewno ni chuj nie pasujesz. > Natomiast nigdy nie dopasuję się do tych kilku nieuczciwych osób, które dla kasy usiłują narzucić swoją wizję paralotniarstwa innym. Do stworzonych przez nich warunków faktycznie trudno się dostosować. Wszyscy wiedzą dlaczego są niesprzyjające i jaka to grupa ludzi utrudnia rozwój paralotniarstwa. Paralotniarze są po mojej stronie, a ja jestem z nimi. Nie prowokuj mnie, żebym zaczął wyciągać na wierzch fakty. Nie chce mi się szarpać. Szkoda na to czasu. Lepiej latać, latać, latać. > Synku chcesz powiedziec ze ja w paralotniarstwie cos robie dla kasy? Ty chyba naprawde powinienes odwiedzic lekarza. > A pasażer jest doświadczonym aeronautą i wspólnie, świadomie testowaliśmy granice - chłopak jest bardzo zadowolony i miło wspomina przygodę, którą razem przeżyliśmy. Może jego wezwij na dywanik... Niech ci powie, co sądzi o całej tej sytuacji. > Strasznie sie ciesze ze mile wspomina te przygodę. Ciekawi mnie czy też tak miło by wspominał gdtbys trafił w łake a nie w las, a jego krengoslup polamal by sie jak zapalka. > No i na zakończenie - tak do wszystkich... > Nie próbujcie tego w domu! > Okazało się, że nawet dobrze znane skrzydło przy wykonywaniu dobrze znanych akrobacji potrafi zaskoczyć. Jeżeli już koniecznie musicie fikać, róbcie to na dużej wysokości - najlepiej nad dużymi lasami. Koniecznie uwzględnijcie dryf z wiatrem. > Widzisz panie BEJM to świadczy tylko o tym ze jestes gówno nie pilot. I figury nie byly ci znane a skrzydla tez pewnie wcale nie rozumiesz. A rady zostaw dla siebie, najlepiej nagraj to co powiedziales na tasme i sobie sam z rana poszczaj na dziendobry. mali