Witajcie Takiej relacji dawno nie było i dobrze że nie tylko zarząd GCG je pisze :) Troche czasu zajeło nim udało sie dograc sprawy wyciagarkowych. Nie jest to tak, jak myślelismy że bedzie - czyli, że mamy miejscowych. Nie sprawdzili się , zrezygnowali, wycofali - niemniej pozostali na placu Ci, którzy chcą to robic. Mamy Jurka- naszego głównego wyciagarkowego Mamy Maćka- chłop wydaje się odpowiedni Mamy - A. Arnta który chciałby holowac Macie mnie- bedę holował zanim wystartuję jest jeszcze 1 kandydat- ale on bedzie w rezerwie Mamy więc wyciagarkowych 4 , wyciagarek 3. Staramy się szybko zmontowac jeszcze jedną - ale Ci co mają mozliwości nie mają czasu... Więc jakby ktos z Was okazał się uzdolniony w robótkach ręcznych, miał czas i mozliwości zrobienia--bylibysmy wdzięczni za kontakt Co do sprzątania- świeta racja! Jeśli warun zatem będzie dobry w next weekend- zapraszamy na lotnisko. Może to będzie dzień w którym nie będzie tuningowców i nie będzie kolejek :) pozdrawiam zatem serdecznie Art ----- Original Message ----- From: Marek Pietracha To: glideclubgdynia@xxxxxxxxxxxxx Sent: Sunday, May 10, 2009 2:21 PM Subject: [gcg] Historia koła zatacza. Prezes miał coś napisać, ale się nie wywiązał z obietnicy. No to ja napiszę. Dzisiaj deszcz od rana. Wczoraj, w sobotę był fajny warun w B. Kilku poszło na przelot. Pierwszy Byku. Szkoda że tak mało pilotów zawitało na naszym ulubionym startowisku w Borsku. Zaraz napiszę dlaczego. Bo można było polatać, ja około dziewiętnastej kręciłem resztki termy w spokojnych warunkach, relaks i spokój. Można było porozglądać się po okolicy. Kajaki na rzece, żaglówki na jeziorze, żadnego złomiarza na płycie lotniska. Prawda, był jeden motocyklem, ale to Prezes na inspekcji. Teraz to co w temacie. Lotnisko odwiedziło paru nielotów. Pirwszy Prezes GCG - Pior Babiak, Jędruś Subocz z Kaśką i młodymi. Na lotnisko wróciła pierwsza malinka, wystrugana w latach dziwięćdziesiątych zeszłego tysiąclecia przez naszego maliego. Sprzęt sprawny, działa. Jest w dyspozycji Arta i pod opieką Jurka. Kto chce holować może ją brać do auta, no i "dzida". Robię dla nas nowego wyciągarkowego, chłop z jajami, chętny i chyba będzie O.K. Powiem tak, jak będzie warun i Ja będę chciał odpalić na przelot, to to jest Mój wyciągarkowy i Ja się podpinam do liny bez kolejki. Żartuję, za długo mnie znacie. Na imię ma Maciek i proszę, żebyście go szanowali. Nie tylko dlatego, że to mój kolega, ale dlatego, że on będzie na drugim końcu liny. Chyba nie muszę tłumaczyć, co to znaczy. Dostał zwijarkę Henia, układ pomiarowy zrobię całkiem nowy. Bo ten po Mirku nadaje się do kasacji. Sprzęt przetestowany, zrobiliśmy jeden hol. W promocji pociągnąłem Jacka "Doktora". Było fajnie, tylko że ja nie za bardzo umiem jeździć autem z kierownicą po stronie pasażera. Maciek jest już gotowy do holowania, szkoda że nie było Konradzika, bo by latał do póżnej nocy, w promocji oczywiście. W tym miejscu prośba do Babiaka o naprawę radyjka, tego po Mirku. Na koniec jeszcze jedna prośba. Szanowne koleżanki, bo Wam z ustawy przysługują prace porządkowe i takie tam. Znów zażartowałem. Chodzi o to żeby posprzątać płytę lotniska. Każdy z nas niech weźmie duży worek na śmieci. Dalej nie muszę nic mówić, rozbite butelki i inne atrakcje... Znów będziemy u siebie, tak ja za dawnych lat. Ech HISTORIA!!! Pozdrawiam Serdecznie. Zły Pilot Markus, choć z wiekiem złość przechodzi. P.S. mali gratulacje i trzymam kciuki za Twój dalszy rozwój. Nie wiem, czy wypisali Ciebie z tej naszej małej grupy. Piotr i Jędruś to przeczytają, może Ty też.