.. bylo latanie. Wiało słabiej jak ostatnio, ale za to z odchyłka. Niemniej było mocno. Myslałem ze przez brak latania - stałem sie przewrazliwiony na reakcje skrzydła :) . Ale pózniej ( bo nie latałem z wario) , po lądowaniu dowiedziałem sie iz chodziły kominki do 4m/s :))) Coś tak czułem...:)))) Podsumowując baaardzo udany dzień. pozdrawiam Art